Sekcja Pytania i Odpowiedzi
W temacie SM krąży wciąż bardzo dużo mitów i na przykład jednym z nich jest to, że absolutnie nie wolno się zmęczyć, nawet trochę. Tymczasem amerykańskie rekomendacje dotyczące wysiłku fizycznego u osób chorujących na SM mówią właśnie o tym, żeby wprowadzać trening siłowy zarówno u osób na wysokim poziomie sprawności, jak i u tych na niższym poziomie sprawności. Co więcej, badania naukowe wskazują, że dzięki takiemu treningowi, oprócz zwiększenia siły, zmniejsza się męczliwość i tak zwana wytrzymałość funkcjonalna – oznacza to, że np. jak pójdę na zakupy, to pójdę do większej liczby sklepów, jak pójdę na imprezę, to przetańczę więcej kawałków z rzędu. Co więcej, postępy, które robimy dzięki treningowi siłowemu przekładają się na jakość życia, czyli im jesteśmy silniejsi, tym lepiej żyjemy. Z klinicznych aspektów, z obszaru fizjoterapii poprawia się chód, poprawia się jego bezpieczeństwo, zmniejsza się ryzyko upadków i w tym momencie, kiedy są wykonywane testy kliniczne, czyli badamy tą sprawność pacjenta, to taki pacjent, który trenuje siłowo, statystycznie lepiej wypadnie w tych testach. Oczywiście trening siłowy nie cofnie nam choroby, ale może nam zrekompensować w pewnym stopniu utratę sił, która mogłaby wystąpić. Jeżeli pacjent może, jeżeli się z tym dobrze czuje i jeżeli nie ma skutków ubocznych i dba o siebie, to trening siłowy jest jak najbardziej wskazany.
PL2205042748
Stwardnienie rozsiane jest chorobą, która jest całkowicie nieobliczalna i różnorodna w swoich postaciach i u każdej osoby jej przebieg będzie wyglądał trochę inaczej. Co do zasady jest tak, że jeżeli prowadzimy tzw. „ciężki trening”, czyli wprowadzamy obciążenia, które są duże, to powinniśmy dać naszemu ciału czas na regenerację – czyli trochę, jak u sportowca : „jak dziś ćwiczysz mocniej, to jutro powinieneś ćwiczyć lżej, a przede wszystkim dostosowywać te obciążenia do możliwości”. To jest taka ogólna zasada, aczkolwiek czym innym są zasady w sporcie, a czym innym są zasady w rehabilitacji, dlatego zawsze najlepiej ustalać taki program rehabilitacji ze swoim własnym fizjoterapeutą, który zna nas dobrze, wie jak wypadamy w testach, wie jaką mamy tolerancję wysiłku i jak się czujemy po tej terapii oraz jakie są spodziewane efekty krótko- i długoterminowe. Wtedy można podjąć decyzję, czy jest to dla nas bezpieczne i korzystne, albo czy być może dla tej danej osoby lepszym rozwiązaniem będą krótsze i lżejsze wysiłki, ale wykonywane częściej. Te kwestie są bardzo indywidualne.
PL2205042748
Obecnie przy analizie płynu określamy obecność prążków oligoklonalnych. W powszechnym standardzie jest obecnie najczęściej określanych 5 typów prążków. Typ 4 określa sytuację, gdy stwierdzamy obecność takich samych prążków zarówno w surowicy i płynie mózgowo – rdzeniowym . Z sytuacją taką mamy do czynienia w przypadku zapaleń ogólnoustrojowych, kiedy w wyniku procesu zapalnego dochodzi do biernej dyfuzji immunoglobulin IgG z krwi do płynu mózgowo-rdzeniowego.
PL2203186286
W czasie wizyty specjalistycznej wymaganej programem leczenia istnieje konieczność kontroli klinicznej stanu chorego. Z tego względu chory musi zgłosić się na badanie osobiście. Zawsze w takiej sytuacji lekarz ma prawo i obowiązek udzielić choremu zwolnienia lekarskiego na dzień wizyty. Ma Pani prawo do otrzymania zwolnienia za dzień wizyty i może Pani o takie zwolnienie poprosić.
PL2203186286
Istnieją różne hipotezy na temat etiologii stwardnienia rozsianego, ale sam mechanizm procesów uszkadzających jest już dość dobrze poznany, Stwardnienie rozsiane jest chorobą autoimmunologiczną, a więc procesem takim, gdzie nadmiernie aktywny proces zapalny jest skierowany przeciwko określonym komórkom organizmu gospodarza. Nie należy mylić etapów tego procesu. Czynnik infekcyjny jest tylko wyzwalającym nieprawidłową odpowiedź immunologiczną. Gdybyśmy zastosowali leki wzmacniające odpowiedź immunologiczną to doprowadzilibyśmy, do nasilenia procesu zapalnego, a tym samym do nasilenia destrukcji mieliny i w efekcie do śmierci. Takie badania nad lekami wzmacniającymi odpowiedź immunologiczną miały już miejsce i niestety nie przyniosły wymiernych efektów.
PL2203186286
W 2022 w magazynie “Neurology” ukazał się artykuł “Association Between Time Spent Outdoors and Risk of Multiple Sclerosis” (tłum. “Związek między czasem spędzonym na zewnątrz a ryzykiem zachorowania na stwardnienie rozsiane”), Prince Sebastian, PhB, Nicolas Cherbuin, PhD, Lisa F. Barcellos, PhD, et al Neurology 2022;98:e267-e278. Konkluzja zawarta w tym artykule brzmiała: Trzysta trzydzieści dwoje dzieci z SM (mediana czasu trwania choroby 7,3 miesiąca) i 534 w grupie kontrolnej z uwzględnieniem po dopasowaniu płci i wieku. W modelu w pełni dostosowanym, w porównaniu do spędzanie <30 minut dziennie na świeżym powietrzu w ostatnim okresie letnim, spędzanie większej ilości czasu na zewnątrz wiązało się ze znacznym zmniejszeniem prawdopodobieństwa rozwoju SM, z dowodami odpowiedzi na dawkę (30 minut–1 godzina: skorygowany iloraz szans [AOR] 0,48, 95% przedział ufności [CI] 0,23–0,99, p = 0,05; 1–2 godziny: AOR 0,19, 95% CI 0,09–0,40, p < 0,001). Wyższy letnia dawka otoczenia UVR również działała ochronnie dla MS (AOR 0,76 na 1 kJ/m2, 95% CI 0,62–0,94, p = 0,01). Należy jednak pamiętać, co podkreślają autorzy, że etiologia stwardnienia rozsianego jest kombinacją genetyki predyspozycji, ekspozycji na infekcje i inne czynniki środowiskowe oraz behawioralne czynniki ryzyka. W szczególności niska ekspozycja na słońce, niska ekspozycja na promieniowanie ultrafioletowe (UVR) i niska zawartość witaminy D zostały dobrze scharakteryzowane jako ryzyko środowiskowe czynniki dla SM rozpoczynającego się w wieku dorosłym, ze szczególnym wzrostem ryzyka związanego z niewystarczającą ekspozycją na słońce w dzieciństwie.
PL2203186286
W klasycznym obrazie stwardnienia rozsianego, czyli tym najczęściej występującym, rozróżniamy etap choroby rzutowo – remisyjny, w którym dominują procesy zapalne. Następnie w wyniku działania uszkadzającego dołączają się procesy neurodegeneracyjne, w wyniku czego stan chorych stopniowo pogarsza się ale nie obserwujemy już takiej aktywności zapalnej. Mówimy wtedy, że choroba przechodzi w fazą postaci wtórnie postępującej. Procesy zapalne nadal odgrywają rolę w przebiegu choroby (w tej fazie też mogą występować rzuty), ale dynamika procesu choroby staje się zależna również od innych czynników, Obecnie została opracowana cząsteczka specjalnie skierowana na leczenie pacjentów w tej fazie choroby. Jest ona dopuszczona do leczenia również w Unii Europejskiej. Ale niestety jej koszt przekracza możliwości ekonomiczne przeciętnego chorego, dlatego rządy wielu krajów dotują ten lek ze względu na jego skuteczność w terapii i hamowaniu postępu niesprawności. W Polsce od dłuższego czasu są prowadzone starania o refundację leku w ramach programu terapeutycznego.
PL2203186286
Spastyka czyli nadmiernie wzmożone chorobowo napięcie mięśniowe, powodujące bardzo silne dolegliwości bólowe, upośledzające sprawność chorych i utrudniające rehabilitację stanowi ogromny problem w leczeniu chorych ze stwardnieniem rozsianym. Istnieje wiele leków w leczeniu tego stanu. W sytuacja skrajnie trudnych stosujemy nawet podawanie leków do kanału kręgowego. Często prowadzenie tego leczenia wymaga prób z różnymi lekami. Musi być prowadzone w wyspecjalizowanych placówkach z udziałem doświadczonych lekarzy specjalistów neurologów, a czasem także specjalistów w zakresie innych specjalności np. anestezjologii.
PL2203186286
W czasie leczenia preparatami z grupy interferonów beta mogą wystąpić zaburzenia nastroju o różnym stopniu nasilenia. To działanie niepożądane nie jest powszechne i nie dotyczy wszystkich chorych leczonych preparatami interferonów. Jeżeli stwierdzamy podejrzenie zaburzeń depresyjnych, to należałoby skonsultować chorego z lekarzem psychiatrą. Jeżeli nasilenie dolegliwości jest niewielkie, a leczenie z zastosowaniem interferonów jest efektywne, możemy zastosować leki przeciwdepresyjne z grupy inhibitorów zwrotnego wychwytu serotoniny. Pozwala to na utrzymanie dobrego leczenia stwardnienia rozsianego przy pomocy bardzo bezpiecznych preparatów. Ważna jest tu dobra współpraca z lekarzem psychiatrą, który wspólnie z neurologiem powinien określić wskazania i ustalać plan leczenia. Jeżeli w czasie leczenia interferonami nie pojawiają się żadne dolegliwości depresyjne, stosowanie tych leków nie jest zalecane. Jednocześnie należy pamiętać, że zaburzenia depresyjne mogą wynikać nie tylko ze stosowanych leków w leczeniu stwardnienia rozsianego, ale mogą być wynikiem trudności psychicznych chorego wynikających z nieradzeniem sobie z chorobą.
PL2203186286
Osobiście uważam, że należy doprowadzić diagnostykę do końca, również z uwzględnieniem badania płynu mózgowo-rdzeniowego, zwłaszcza jeżeli proces chorobowy jest skąpo-objawowy lub objawy mogłoby wskazywać na ryzyko innych schorzeń. Brak innych objawów SM przy niejasnym obrazie MRI (określenie, że obraz rezonansu magnetycznego wygląda na SM, uważam za mało profesjonalny) moim zdaniem jeszcze bardziej nakazuje doprowadzenie diagnostyki do punktu końcowego, czyli postawienia ostatecznej diagnozy. Nie zgadzam się z założeniem, że brak typowych objawów w badaniu neurologicznym uniemożliwia postawienia diagnozy, a przyczyna zgłaszanych przez Panią objawów powinna być według mnie wyjaśniona przez postawienie ostatecznej diagnozy. Co do wskazań do włączenia, do programu to wymaga Pani wykonania badania NMR z kontrastem ponownie w celu określenia dynamiki procesu chorobowego i stwierdzenia czy istnieje rozsianie zmian w czasie i przestrzeni, co może mieć istotne znaczenie przy podjęciu decyzji co do kwalifikacji do leczenia i ewentualnym włączeniu do leczenia.
PL2203186286