Moim zdaniem należy od razu udać się do fizjoterapeuty i nie czekać, niezależnie od siły rzutu. Warto skorzystać z tego, że po pierwsze, system umożliwia nam taką rehabilitację w ramach NFZ, a po drugie nawet jeżeli rzut był słaby, to dlaczego mamy pozostawić sobie choćby minimalne ograniczenie stanu funkcjonalnego, jeśli nie musimy.
PL2205042748
Pani Agato,
ciesze się, że pyta Pani o masaż, bo to jeden z tych tematów, które pacjenci uwielbiają, a my fizjoterapeuci podchodzimy do nich z pewną rezerwą. Z masażem tajskim przy SM jest trochę jak z jedzeniem ostrych papryczek. Niby można, ale trzeba uważać, bo nie każdy organizm to dobrze znosi.
Dlaczego? Bo masaż tajski to nie jest zwykłe głaskanie pleców – tam się dzieje! Rozciągają Cię, wykręcają, czasem nawet chodzą po Tobie, co może być przyjemne, ale może też narobić szkód, jeśli Twoje ciało jest osłabione przez SM.
Stwardnienie rozsiane to bardzo kapryśna choroba. Jednego dnia czujesz się świetnie, a następnego nawet wstanie z łóżka bywa wyzwaniem. Z racji tego, że SM może wpływać na Twoje mięśnie, nerwy i stawy, taki intensywny masaż mógłby przeciążyć układ nerwowy i mięśniowy, zwłaszcza jeśli masz już jakieś osłabienia lub spastyczność (to takie napięcie mięśni, które potrafi być bardzo dokuczliwe). Masaż tajski, z całą swoją siłą i dynamiką, mógłby nasilić te objawy.
Żeby być precyzyjną, nie jest tak, że _na pewno_ ta forma masażu każdemu zaszkodzi. Po prostu ryzyko, że tak się stanie jest większe w wypadku osób z SM, gdzie mamy do czynienia z rozmaitymi uszkodzeniami zarówno układu nerwowego, jak i układu ruchu.
Zamiast tego lepiej wybrać coś bardziej przyjaznego dla ciała. Masaż relaksacyjny, masaż klasyczny lub chociażby lomi lomi to dużo bezpieczniejszy wybór. Delikatne rozluźnianie mięśni, a nawet masaż limfatyczny, który pomaga w walce z opuchlizną, mogą naprawdę przynieść ulgę.
Badania sugerują, że masaż, o ile jest prowadzony w odpowiedni sposób, może redukować napięcie mięśniowe, zmniejszać stres, a nawet poprawiać jakość snu u osób z SM.
W jednej z prac badawczych stwierdzono, że osoby z SM, które regularnie korzystały z delikatnych form masażu, zgłaszały mniejsze zmęczenie i większą mobilność. Innymi słowy, masaż może być przydatny, ale pod warunkiem, że wybierzesz odpowiednią technikę.
Masaż tajski, choć efektowny, jest raczej na liście „ryzykownych”. Co więcej, w badaniach na temat SM i masażu wskazuje się na potencjalne ryzyko pogorszenia objawów, jeśli masaż jest zbyt intensywny lub gwałtowny.
Podsumowując, z masażem tajskim lepiej eksperymentować ostrożnie, bo może to przynieść więcej szkody niż pożytku. Lepiej zainwestować w coś łagodniejszego, co rozluźni twoje mięśnie i poprawi samopoczucie bez zbędnego ryzyka. Nie ma sensu przeciążać organizmu, który i tak ma wystarczająco dużo na głowie.
Trzymam kciuki za znalezienie optymalnej formy masażu!
Nie da się jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie czy masaż bańką chińską jest korzystny w SM na spastyczność. Nie znam badań naukowych w tym obszarze. Trzeba indywidualnie podejść do tematu i sprawdzić, czy będziemy w stanie poddać się temu masażowi i jakie efekty nam konkretnie przyniesie i czy w ogóle jakieś. Jeżeli nie chcemy sami podejmować się takiego masażu, możemy zgłosić się do fizjoterapeuty, który wykona taki zabieg.
Masaż bańką jest forma masażu polegającą na tym, że zasysamy w tę bańkę kawałek ciała i przesuwamy ją po ciele – mamy dosyć mocne oddziaływanie na ciało. Cały zabieg dla niektórych może być dość bolesny, dlatego na pewno nie każdy się na niego zdecyduje.
PL2205042748
Panie Robercie,
dziękuję za bardzo konkretne pytanie, które rzeczywiście dotyka kluczowej kwestii związanej z zarządzaniem wysiłkiem przy stwardnieniu rozsianym. Odpowiedź na Pana pytanie nie jest jednoznaczna, ponieważ zależy to od wielu czynników, takich jak stopień zaawansowania choroby, kondycja fizyczna oraz indywidualna reakcja organizmu na wysiłek.
W pierwszym scenariuszu, kiedy zaczyna Pan dzień energicznie, może dojść do szybkiego wyczerpania sił, a prawa noga może zacząć „odmawiać posłuszeństwa” ze względu na zmęczenie mięśni i osłabienie sygnalizacji nerwowej. To zjawisko jest dość powszechne u osób z SM i nazywane jest fenomenem Uhthoffa – zmęczenie oraz przegrzanie ciała mogą nasilać objawy neurologiczne, takie jak osłabienie kończyn. Intensywny wysiłek fizyczny w krótkim czasie często skutkuje szybkim pogorszeniem sprawności i trudnościami z powrotem do równowagi, co Pan dokładnie opisuje.
Drugi scenariusz – spokojny spacer z przerwami – wydaje się bardziej korzystny z perspektywy zarządzania objawami SM. Częste przerywanie wysiłku i unikanie nadmiernego przeciążania nóg pozwala na lepsze utrzymanie sił oraz minimalizowanie zmęczenia. Taka strategia jest zgodna z zaleceniami dotyczącymi zarządzania zmęczeniem w SM, które podkreślają, aby wysiłek był regularny, ale umiarkowany, z zachowaniem odpowiednich przerw.
Badania wskazują, że dla osób z SM zalecana jest aktywność fizyczna, jednak powinna ona być dostosowana do indywidualnych możliwości organizmu. Wysiłek przerywany odpoczynkami, kontrolowanie intensywności ćwiczeń oraz unikanie przegrzania mogą skutecznie zmniejszać ryzyko nasilenia objawów, takich jak osłabienie kończyn czy problemy z koordynacją.
Podsumowując:
Scenariusz drugi, czyli spacer z przerwami, wydaje się bezpieczniejszy i bardziej efektywny w dłuższej perspektywie. Pomaga utrzymać sprawność bez nadmiernego obciążania mięśni i układu nerwowego.
Natomiast intensywne spacery mogą szybko wyczerpywać Pana zasoby energetyczne i prowadzić do pogorszenia objawów, co sugeruje, że nie są optymalnym wyborem.
Ostatecznie zalecam konsultację z fizjoterapeutą specjalizującym się w pracy z osobami z SM, który może pomóc opracować indywidualny plan aktywności, uwzględniając Pana kondycję i potrzeby. Takich porad udzielamy w ramach poradni PTSR.
Polecam także skorzystanie z porad zawartych w Poradniku Rehabilitacji w SM, który znajdzie Pan tutaj:
https://ptsr.waw.pl/wp-content/uploads/2023/04/REHABILITACJAdo-internetu.pdf
https://soundcloud.com/fizjopozytywnieozdrowiu/sets/rehabilitacja-w-sm-poradnik
Trzymam kciuki za Pana formę!
Nie ma jednej słusznej odpowiedzi na pytanie, czy po diagnozie najlepiej uprawiać ten sam sport, co przed diagnozą. W aktywności fizycznej bardzo ważna jest różnorodność. Jeżeli uprawiamy sport, który lubimy, to istotne jest żeby nie odpuszczać, żeby się nie przestraszyć diagnozy i rezygnować z niego.
Czy ulubiony sport będzie optymalny dla mnie pod kątem choroby? Nie ma jasnej odpowiedzi na to pytanie, ale na pewno da się go w jakiś sposób dopasować, tak żeby zwiększyć jego korzyści. I na pewno można i przede wszystkim warto włączyć do niego takie aktywności, które będą poprawiać naszą siłę, wytrzymałość, wydolność oddechową i elastyczność.
PL2205042748
Pani Ewo,
Cieszę się, że pyta Pani o elektrostymulację mięśni, ponieważ to niezwykle ciekawe narzędzie, które może wspomagać rehabilitację, a jednocześnie staje się coraz bardziej dostępne. Na początek pozwolę sobie uporządkować informacje dotyczące EMS, ponieważ stymulacja stymulacji nierówna.
W ostatnim czasie dużą popularnością cieszy się zastosowanie EMS w treningach sportowych i domyślam się, że właśnie o takie treningi Pani pyta.
Osobiście uważam, że w kontekście stwardnienia rozsianego elektrostymulacja powinna być stosowana wyłącznie pod opieką fizjoterapeuty, a nie trenera. Wymaga to bowiem specjalistycznej wiedzy na temat choroby i jej objawów.
W fizjoterapii wykorzystuje się różnorodne formy elektrostymulacji, które pozwalają realizować różne cele: od zmniejszania dolegliwości bólowych, przez stymulowanie tkanek do gojenia lub wzmacnianie ich, gdy pacjent nie może tego zrobić samodzielnie, aż po stymulację połączeń nerwowych czy zastępowanie funkcji tych, które nie działają prawidłowo. Możliwości są naprawdę szerokie.
Jeśli mówimy o „klasycznej” EMS (Electrical Muscle Stimulation), której celem jest wzmocnienie zdrowych mięśni, to jest ona popularna w sporcie. W przypadku SM nie zawsze jednak przynosi korzyści, zwłaszcza przy spastyczności lub osłabieniu mięśni wynikającemu z uszkodzeń neurologicznych.
W takich sytuacjach pomocna może być NMES (Neuromuscular Electrical Stimulation), czyli stymulacja nerwowo-mięśniowa. Działa ona na mięśnie osłabione lub niewłaściwie funkcjonujące z powodu uszkodzeń nerwów. W SM stosuje się ją w celu poprawy siły mięśni, zmniejszenia spastyczności oraz utrzymania ich funkcji.
Jeśli jakaś funkcja jest trudna lub niemożliwa do odzyskania, jak na przykład w przypadku opadającej stopy, można zastosować jeszcze inną formę stymulacji – FES (Functional Electrical Stimulation). FES, czyli elektrostymulacja funkcjonalna, wspiera wykonywanie konkretnych ruchów, takich jak podciąganie stopy podczas kroku. Badania pokazują, że FES może być skuteczna w poprawie funkcji chodu u osób z SM, szczególnie w przypadku problemów takich jak opadająca stopa.
Ciekawą opcją w rehabilitacji osób z SM jest również kombinezon Mollii. Jest to kombinezon posiadający wewnątrz wiele elektrod, które stymulują wybrane części ciała. To urządzenie wykorzystuje niskie częstotliwości i niskie intensywności wywołujące bodźce czuciowe. Zostało ono zaprojektowane specjalnie dla osób z zaburzeniami neurologicznymi. Po jego zastosowaniu obserwuje się redukcję spastyczności, poprawę równowagi oraz większą łatwość wykonywania funkcji ruchowych.
Co więc wybrać w przypadku SM? Nie jest to takie proste, jak mogłoby się wydawać. SM to choroba o bardzo złożonym przebiegu, a niewłaściwie dobrana elektrostymulacja lub jej stosowanie bez znajomości specyfiki choroby może przynieść więcej szkody niż pożytku. Fizjoterapeuta specjalizujący się w SM potrafi ocenić, czy elektrostymulacja jest odpowiednia dla konkretnej osoby, wybrać właściwy rodzaj terapii oraz dostosować parametry urządzenia do stanu zdrowia pacjenta.
Podsumowując, elektrostymulacja mięśni, w tym nowoczesne rozwiązania takie jak kombinezon Mollii, może być skutecznym elementem rehabilitacji w SM. Kluczem do jej bezpiecznego i efektywnego stosowania jest opieka wykwalifikowanego fizjoterapeuty, który dostosuje terapię do Pani indywidualnych potrzeb i możliwości.
Życzę Pani dużo zdrowia i sukcesów w rehabilitacji!
Joanna Tokarska – Fizjopozytywna