Dzień dobry, mam 35 lat i epizod pozagałkowego zapalenia nerwu wzrokowego, czterodniowa terapia sterydami przerywana z powodu zakażenia COVID. W rezonansie magnetycznym liczne zmiany demielinizacyjne charakterystyczne dla SM z jednym centrum aktywnym na nerwie wzrokowym. Płyn mózgowo-rdzeniowy czysty, brak prążków, surowica czysta. Lekarze przed wynikami prążków przekonani o diagnozie SM. Rozpoczęto kwalifikację do leczenia, mimo braku wyników prążków. Czekam na konsultację z lekarzem, ale jestem w kropce. Nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. Na co się przygotować?
Mamy pierwszy rzut kliniczny, bo mamy pozagałkowe zapalenie nerwu wzrokowego. W rezonansie mamy typowe dla stwardnienia rozsianego zmiany demielinizacyjne. Mamy rezonansowe rozsianie w przestrzeni, bo mamy liczne zmiany w różnych lokalizacjach typowych dla SM-u i potrzebujemy jeszcze rozsiania w czasie. W przypadku tego rezonansu, u pacjentki jest obecne aktywne ognisko w nerwie wzrokowym. Aktywne ognisko to zmiana wzmacniająca się po kontraście, czyli zmiana w tym momencie aktywna, zapalna. Taki rezonans, gdzie mamy zarówno zmiany nieaktywne, czyli te liczne zmiany demielinizacyjne, jak również obecność zmiany aktywnej, wzmacniającej się po kontraście gadolinowym, spełnia kryterium rozsiania nie tylko w przestrzeni, ale również w czasie. Zatem w tym przypadku, u tej konkretnej pacjentki nie ma konieczności by prążki oligoklonalne były obecne. Zdarza się, że prążki oligoklonalne nie są obecne u pacjenta z klinicznie pewnym stwardnieniem rozsianym.Obecność prążków oligoklonalnych ocenia się w płynie mózgowo-rdzeniowym. Ich obecność stwierdza się u 95% pacjentów ze stwardnieniem rozsianym. Zatem istnieje 5% grupa pacjentów, u których prążki mogą być nieobecne. Stąd nie jest to warunek konieczny do postawienia rozpoznania. Natomiast w przypadku tej osoby, kiedy w rezonansie mamy spełnione dwa warunki – rozsiania w przestrzeni i w czasie rozpoznanie możemy postawić a pacjentkę zakwalifikować do leczenia.