loader image

Kilka dni temu zostałam zdiagnozowana z SM, miałam rzut na nogi, nie miałam w nich czucia, jutro biorę ostatni steryd i wracam do domu, będę czekać na zapisanie do programu, jestem osoba bardzo aktywną, kilka treningów w ciągu tygodnia to dla mnie norma, przed trafieniem do szpitala poczyniłam kroki, aby przebranżowić się na trenera personalnego, ale teraz czuje się jakby moje życie i marzenia legły w gruzach. Czy mimo SM warto dokształcić się i zacząć prace w branży sportowej, czy mam na to szanse?

Pytanie bardzo indywidualne i oczywiście trzeba by porozmawiać z pacjentką, by poznać sytuację. Na pewno SM, w dzisiejszych czasach, nie jest żadnym wyrokiem. Mamy dostępne leczenie, a co ważniejsze – mamy wielość terapii, a więc można ją indywidualnie dostosowywać do pacjenta, do jego życia, planów życiowych. Absolutnie nie mówimy o wyroku. Czy warto w takiej sytuacji realizować się w branży sportowej? To by wymagało zastanowienia się i analizy wspólnie z lekarzem. Z założenia nie ma przeciwskazań, żeby sport uprawiać czy trenować, wręcz jest wskazane, by aktywność była taka sama jak przed chorobą, a może i większa, jeśli ktoś nie trenował, bo to jest korzystne. Będzie to natomiast pewnie wymagało analizy, np. czy w tym właśnie momencie rozpocząć leczenie, i dopiero wówczas podejmować decyzję o przebranżowieniu się. W dzisiejszych czasach SM to choroba, z którą normalnie się żyje, funkcjonuje i realizuje swoje pasje, także z założenia nie ma przeciwskazań, by zajmować się sportem. Najlepiej, by porozmawiała Pani z lekarzem, poddała się badaniu kontrolnemu, rozpoczęła leczenie i dopiero wtedy podjęła decyzję.

PL2301189174