Czy mając 62 lata, warto wchodzić w przyjmowanie leków z 1 linii? Mam różne objawy, ale chodzę dość dobrze, do tej pory nie byłam w żadnym programie, czy coś by mi to dało, a jeśli tak to w czym mogą mi pomóc?
To jest bardzo trudne pytanie, bo ta decyzja zależy tak naprawdę od kilku czynników: rodzaj i aktywność choroby – czy jest to rzutowo-remisyjne, świeżo rozpoznane stwardnienie rozsiane, czy to łagodna rzutowo-emisyjna postać stwardnienia rozsianego, która trwa o wielu lat; czy to stwardnienie rozsiane jest aktywne, czyli są nowe zmiany demielinizacyjne, czy są rzuty choroby. To zależy od tego, w jakiej kondycji jest pacjent, jaki jest stan zdrowia, jakie ma choroby współistniejące, jakie przyjmuje leki, a także jakie mamy cele terapeutyczne i jakie są oczekiwania naszego pacjenta. Bo tak naprawdę stwardnienie rozsiane u osób starszych, jeżeli ono jest świeżo rozpoznane, wiąże się z gorszym rokowaniem – tempo narastania progresji jest większe. Stąd też warto rozważyć, czy takie leczenie nie byłoby korzystne, żeby zachować swoją sprawność, żeby zachować możliwość chodzenia, jeżeli ona jest do tej pory utrzymana. Ważny będzie dobór leku – on też będzie zależał od tego, jakie ma Pani choroby współistniejące, jaki ma Pani styl życia, co będzie dla Pani najlepsze. Podsumowując, jest to złożona sytuacja. Na pewno wymaga analizy tempa progresji pani choroby, oceny, czy jest to postać progresywna, czy jest to postać rzutowa, dobrej analizy leków i schorzeń, które Pani teraz ma, żeby ten lek dobrze dobrać i żeby zachować Panią… jest Pani młodą kobietą, 62 lata to jest kobieta bardzo młoda, która powinna mieć oczekiwania od życia i żeby mieć szansę, żeby te oczekiwania spełnić.