loader image

Chciałam zapytać o aktualne rekomendacje ws szczepienia (bądź nie) szczepionką opartą na adiuwancie Matrix-M na najnowszy wariant Covid. Poprzednia wersja tej szczepionki była odradzana osobom chorym na SM, a zalecane były te oparte na mRna. Dlatego chciałabym się dowiedzieć czy lepiej wstrzymać się ze szczepieniem do czasu ewentualnego pojawienia się uaktualnionych szczepionek mRna, czy zalecane jest jednak szczepienie tym preparatem?

Oczywiście szczepić się musimy, ponieważ wiemy, że każda infekcja jest czynnikiem ryzyka aktywności stwardnia rozsianego, więc aktywności rzutu. W związku z czym musimy im zapobiegać. Nowa szczepionka, o której mówimy, zawiera białko kolcowe wirusa COVID-19 i jest szczepionką adiuwantową zawierającą substancję Matrix M. Adiuwant ogólnie,  a w tym przypadku Matrix M, to jest substancja, która wzmacnia intensywność szczepionki. Tym samym, mamy mniej zawartości białka kolcowego, bo adiuwant wzmacnia intensywność szczepienia i dzięki czemu może w tej substancji być mniej białka kolcowego. Dlatego też wydaje się, że ten rodzaj szczepionki jest bezpieczną pacjentów ze stwardnieniem rozsianym. Przeglądałam badania rejestracyjne od producenta tej konkretnej szczepionki i w badaniach rejestracyjnych była grupa pacjentów z zaburzeniem odporności, być może też pacjentów ze stwardnieniem rozsianym, zwłaszcza tych, którzy są leczeni lekami o potencjale immunosupresyjnym. Są nawet odrębne zalecenia dla pacjentów z zaburzeniami odporności jeśli chodzi o dawki tej szczepionki. Oczywiście nie ma jeszcze aktualnych zaleceń dawania konkretnej szczepionki. Są jednak zalecenia EMA jak również FDA, że mamy się szczepić w nowym schemacie 2024-2025 i mamy do wyboru 3 szczepionki, między innymi właśnie tą szczepionkę adjuwantową. W aspekcie szczepień i terapii modelującej przebieg choroby, to też musimy pamiętać, że jest to szczepionka inaktywowana, czyli szczepionka, która nie zawiera żywego wirusa. W związku z czym w przypadku wszystkich terapii, które stosujemy, pod względem bezpieczeństwa ta szczepionka może być stosowana. Bo jedynie szczepionki żywe, atenuowane nie mogą być stosowane u pacjentów leczonych lekami immunosupresyjnymi, między innymi agonistami czy modulatorami receptora S1MP i przeciwciałami anty-cd20, dlatego, że istnieje gorszy profil bezpieczeństwa szczepionki żywej, atenuowanej. Ale tak dla przypomnienia co to jest szczepionka żywa, atenuowana, czyli czego się mamy obawiać. Na pewno szczepionka przeciwko WZ2, czyli przeciwko wirusowi ospy wietrznej i półpaśca, na pewno szczepionka przeciwko gruźlicy, przeciwko odrze, śwince, różyczce. My dorośli już nie szczepimy się tą szczepionką. Stąd też jeśli jest konieczność zaszczepienia pacjenta, na przykład na gruźlicę czy na WZ2  musimy to szczepienie rozpocząć przed terapią immunosupresyjną i zachować odpowiedni okres, co najmniej miesięczny, najlepiej dwumiesięczny odstępu pomiędzy szczepieniem a rozpoczęciem terapii. Natomiast, wszystkie szczepionki przeciwko COVID są to szczepionki inaktywowane, a więc szczepionki bezpieczne. Oczywiście, odpowiedź naszego układu immunologicznego na te szczepienia może być różna, w zależności od tego, jaki lek stosujemy. Ponieważ możemy mieć lek, który bardzo mocno wpływa na nasze limfocyty, tak też te szczepionki nie zawsze mogą być w pełni skuteczne. W związku z czym raczej nie boimy się szczepionek, tylko należy przedyskutować ze swoim neurologiem to jaką macie terapię i czy w tej terapii być może ta odpowiedź na to szczepienie będzie gorsza. Natomiast lepiej, żeby była ciut gorsza, ale żeby była w ogóle. Zatem na pewno zalecamy wszystkim pacjentom szczepienie na COVID, bo są to szczepionki inaktywowane, a więc bezpieczne również w aspekcie terapii bardzo mocnych ingerujących w układ immunologiczny.