loader image

W maju 2021 miałam wykonane MRI (z powodu częstych bólów głowy) i wykryto „co najmniej 8 ognisk”, które wskazują na zmiany demielinizacyjne, bez wzmocnienia po kontraście. Neurolog powiedział, że obraz MRI wygląda na SM, jednak pobranie płynu mózgowo-rdzeniowego na ten moment nie ma większego sensu, ponieważ bez typowych objawów, SM nie będzie zdiagnozowane. A co za tym idzie – i tak nie będę mogła zacząć leczenia. Dowiedziałam się jednak teraz, jak ważne jest rozpoczęcie leczenia jak najwcześniej po rozpoznaniu. Zastanawiam się więc nad wykonaniem punkcji lędźwiowej mimo typowych objawów. Czy jeśli punkcja wykazałaby obecność prążków oligoklonalnych, będzie można rozpoznać SM i wdrożyć leczenie? Jedynymi objawami, które mam są: bóle głowy, średnio raz na 2 tygodnie i minimalne mrowienie części dłoni.

Osobiście uważam, że należy doprowadzić diagnostykę do końca, również z uwzględnieniem badania płynu mózgowo-rdzeniowego, zwłaszcza jeżeli proces chorobowy jest skąpo-objawowy lub objawy mogłoby wskazywać na ryzyko innych schorzeń. Brak innych objawów SM przy niejasnym obrazie MRI (określenie, że obraz rezonansu magnetycznego wygląda na SM, uważam za mało profesjonalny) moim zdaniem jeszcze bardziej nakazuje doprowadzenie diagnostyki do punktu końcowego, czyli postawienia ostatecznej diagnozy. Nie zgadzam się z założeniem, że brak typowych objawów w badaniu neurologicznym uniemożliwia postawienia diagnozy, a przyczyna zgłaszanych przez Panią objawów powinna być według mnie wyjaśniona przez postawienie ostatecznej diagnozy. Co do wskazań do włączenia, do programu to wymaga Pani wykonania badania NMR z kontrastem ponownie w celu określenia dynamiki procesu chorobowego i stwierdzenia czy istnieje rozsianie zmian w czasie i przestrzeni, co może mieć istotne znaczenie przy podjęciu decyzji co do kwalifikacji do leczenia i ewentualnym włączeniu do leczenia.

PL2203186286